16 lipca 2011

konie.

Lora z dopiero co urodzoną Giverą (22 VII 2010). 
jaka ona była mała i chuda!
 kilka dni po narodzinach. patrzcie na te żeberka! =D a te szczudły... 
myślałam, że koniarze przesadzają, kiedy mówią o tych dłuuugich 
źrebięcych nogach. no ale sami widzicie.
 Givera zimą. 
(1) pożerająca wszelkie rośliny i (2) wariująca przy stogu.

(1) Lora i Givera, (2) moja tapeta :d i (3) Cerkaria. 
moje ulubione! <3 rozbraja mnie czupryna Givery! 
ogółem zimowa sierść koni jest świetna.

zdjęcia całkowicie nieładne, ale chciałam Wam przedstawić moje kobyłki i proces, jaki przeszła Givera od narodzin po zimę. niedługo wrzucę aktualne zdjęcia rocznej klaczki.

odnośnie koni, a dokładniej Cerkarii - Lory, ciągle ma coś z lewą przednią nogą. nikt nie wie, co to jest. być może nakostniak, być może ścięgno? kto wie... ma to od kilku miesięcy. 16 X 2010 na Hubertusie zaczęła kuleć po raz pierwszy. potem przestała, więc na nią wsiadłam. znów. zwykle kuleje po bieganiu, jakimś wysiłku dla nogi. niedawno był weterynarz i dał jakąś maść rozgrzewającą. codzienne masaże nogi rano i wieczór co pół godziny przez tydzień chyba  pomogły. teraz jedynie chodzi po pastwisku, pożerając niebotyczne ilości trawy, więc to żaden wysiłek. czy masaże pomogły? to się okaże, bo zamierzam ją wziąć na lonżę, wybiegać i poobserwować. mam nadzieję, że po takiej sesji nie będzie wykazywała oznak jakiegoś urazu. jeśli nie, pojedziemy w teren.  
oby!



adieu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz